Renault rozważa możliwość produkcji dronów na Ukrainie "w odległości kilku lub kilkudziesięciu kilometrów od frontu"

Ministerstwo Sił Zbrojnych Francji zwróciło się do Renault z propozycją przystąpienia do produkcji bezzałogowców na Ukrainie – w ramach obronnej współpracy z nieznaną francuską firmą wojskową. Koncern Renault potwierdził: „zostaliśmy zaproszeni, rozmawialiśmy, ale oficjalnej decyzji jeszcze nie ma – czekamy na szczegóły”. O tym informuje radio Franceinfo, powołując się na własne źródła.
Jak to będzie działać
Zgodnie z planem, Renault połączy siły z francuską małą i średnią przedsiębiorstwem, które specjalizuje się w branży obronnej, aby uruchomić linie produkcyjne dronów „w odległości kilku lub kilkudziesięciu kilometrów” od linii frontu. Oznacza to, że będzie to praktycznie – bezpośrednio na Ukrainie.
Francuski minister obrony Sébastien Lecornu zauważył, że drony mają przede wszystkim służyć Ukrainie. Jednak również francuskie wojska zyskają dostęp do sprzętu i przejdą szkolenia operacyjne „w rzeczywistych warunkach bojowych”.
Czemu to ważne
Drony są kluczowym czynnikiem w wojnie: 70% uszkodzonych wrogich obiektów zniszczono dzięki bezzałogowcom. Oczekuje się, że Ukraina w 2025 roku wykorzysta ponad 4,5 miliona dronów.
Francja od 2022 roku stara się ożywić „gospodarkę wojenną” – przeznaczono ponad 30 miliardów euro na potrzeby obronne. Francuscy producenci już szybko dostosowują się: od armat po drony.
Co dalej
Renault oficjalnie jeszcze nic nie postanowił – czekamy na ostateczny werdykt po doprecyzowaniu warunków przez ministerstwo. Jeśli umowa wejdzie w życie, to będzie to jeden z pierwszych przypadków, gdy koncern automobile staje się bezpośrednim producentem wojskowych dronów… i to jeszcze – tysiące kilometrów od „domu”.
Źródło: franceinfo